Niklas Barnö - trumpet
Joel Grip - double bass
Didier Lasserre - drums
Joel Grip - double bass
Didier Lasserre - drums
listen online: www.ayler.com/barno-grip-lasserre-cant-stop-snusing
english version below
Na drugim albumie tego wybornego trio sugestywny,
ekstatyczny ton, namiętne multifoniczne kadencje trębacza Niklasa Barnö
spotykają muskularny, synkopujący z miękkością i wdziękiem kontrabas Joela
Gripa, a ten spójną, pełną wyczulenia na harmoniczne niuanse grę perkusisty
Didiera Lasserre.
Mimo relatywnie skromnego instrumentarium, album jest bardzo
różnorodny, bogaty brzmieniem poszczególnych instrumentalistów i gradacją ich
ekspresji. To raz frazy trębacza, przy eksplozywnym akompaniamencie perkusji i
kontrabasu, mogą budzić skojarzenia z dźwiękiem wydobywanym przez lwa w
czołówce Metro Goldwyn Meyer; to znowu w momentach wyciszenia, świat trio
nasycony zostaje lapidarną dronowością.
Muzycy łączą na tej płycie coś, co rzadko udaje się
połączyć, mianowicie ziarnistą i nieprzewidywalną surowość i subtelność. Kreślą
kształtne polifoniczne wiązki, spalają się w ultraszybkich, niecierpliwych
walkingach i grze arco, interwałowych
zwrotach i perkusyjnej erupcji, zaś w statycznych wątkach imponują delikatnym
barwowym różnicowaniem. Konsekwentnie, mimo - jak się wydaje - wolnej
improwizacji, pozwalającej im na intuicyjnie dowolne składanie sekwencji i
warstw, utrzymują wewnętrznie napiętą strukturę i narracyjną komunikatywność.
Dodatkowym walorem jest witalny „sound”, daleki od sterylnych produkcji
studyjnych; zbliża to rejestrację muzyki do dawnych nagrań jazzowych z lat
50-60 ubiegłego wieku a może nawet do nagrań z lat 30-40, które z perspektywy czasu
mogą zachwycić ceniących zachowane walory i koloryt naturalnie brzmiących
instrumentów w przestrzeni rezonansowej pomieszczenia. Can’t Stop Snusing brzmi
przez to nowocześnie, autentycznie i konstrukcyjnie przestronnie. W odniesieniu
do prezentacji Didiera Lasserre pogłos ma wręcz walor formotwórczy i
konstytuujący jego perkusyjną stylistykę.
Dawno nie słyszałem tak żywiołowo, bystro i niesamowicie
plastycznie brzmiącego trębacza, kontrabasu operującego tak potężnym, namiętnym
pulsem, perkusisty, który w wyrafinowany, powściągliwy sposób, koncentrując się
na pojedynczych uderzeniach i ich delikatnym kolorystycznym balansie, potrafi
jednak w perfekcyjnie rozwiązanych kulminacjach „wzbudzić” cały instrument,
niczym wulkaniczny Sunny Murray. Na taki znakomity album się czeka, mimo że paradoksalnie
tradycyjny swoim instrumentarium i muzyką, to silny analogową witalnością i nadzwyczajnym
wykonaniem rzucający wyzwanie współczesności.
***
The second album of this exquisite trio features the trumpeter Niklas Barnö whos evocative,
ecstatic tone, passionate multiphonics cadences meet the softness and elegance of syncopation and hefty tone of the double bassist Joel
Grip, and the drummer Didier Lasserre coherently supporting and inspiring with an astounding drive
and sensitivity to the harmonic nuances.
Apart from the relatively modest instrumentation, the album
is very diverse, rich with a tone of individual instrumentalists voices and
their gradation of expression. There are moments when trumpeter’s phrases with
an explosive accompaniment of drums and double bass, can arouse associations
with the sound of a roaring lion at the opening credits of the Metro Goldwyn
Meyer, then again in moments of silence the trio intervals are saturated with laconic dronescapes.
The musicians combine something that might be extremely hard
to blend it successfully, namely granular and unpredictable rawness and
subtlety. Delineate shapelier polyphonic beams burn in ultra-fast, impatient
walks and arco, intervallic phrases
and percussive eruptions, while the static movements impress with a delicate
tint differentiation. Consequently, even though - as it seems - that it is free
improvised music that allows them to fold intuitively any sequences and layers,
it still maintains tight internal structure and narrative communicativeness. An
undeniable advantage is their vital sound, far from sterile studio
production. Although the music sounds fresh, the delicate rawness of its registration
brings it closer to the jazz recordings from the 50-60’s and perhaps even 30-40’s,
that approach may impress the listeners who appreciate preserved values and
colors of the naturally-sounding instruments in the resonant space of the
recording room. That’s why I found Can’t Stop Snusing modern, genuinely spacious
and constructively sounding album. Regarding to the Didier Lasserre
presentation the reverb is a quite important constitutive form-creating element
of his drum style.
For a long time I have not heard such a spontaneously,
rapidly and incredibly ductile sounding trumpeter, a double bass player with that
powerful, passionate pulse, and the drummer, who is able to perform in a subtle
and restrained way focusing on single beats and its tinge and delicate harmonic
balances; moreover in a perfectly solve culminations he can "arouse" the
entire instrument like a volcanic legendary Sunny Murray. This is a superb
album, even though irrespectively from traditional instruments and rooted in
the history of music, it's strong analog vitality and remarkable performance challenges the present times.