Strony

czwartek, 21 marca 2013

BOL, Snah, Westerhus - Numb, number

Gigafon, GIGA006, 2012
Tone Åse - voice, live electronics
Ståle Storløkken - keyboards
Tor Haugerud - drums 
Stian Westerhus - guitar, vocals; 
Hans Magnus "Snah" Ryan - guitar, vocals.
Numb, number; Spring is like a perhaps hand; You bird; Waiting time; The Western Wind; Asphalt; Singing again
english version below

Muzyka ma to do siebie, że musi płynąć, rozchodzić się na wiele nurtów, które potem znowu gdzieś się spotykają. „Numb, numer” jest właśnie jak woda w wielkim jeziorze, w którym mieszają się dopływy z wielu źródeł, które na pozór spokojne i monotonne, potrafi się podburzyć i zafalować (ot, takie Śniardwy). Pięcioro norweskich muzyków jest tu jak pięć żywiołów, które pobudzają tę materię: „playing, building, soundscaping, melodying, moving…”.


„Numb, number” to bardzo owocne spotkanie sąsiadów z okolic Trondheim; działającego od 1995 roku tria BOL z dwoma czołowymi norweskimi gitarzystami o odmiennych konotacjach lecz doskonale uzupełniających się w tym wariancie. Stian Westerhus jest jednym z tych bezkompromisowych, eksperymentujących na szeroką skalę gitarzystów, lubiących elektronikę i wszelkie efekty (ostatnia płyta z wokalistką Sidsel Endersen „Didymoi Dreams”), natomiast Hans Magnus Ryan, znany z obecnego składu Motorpsycho, jeszcze bardziej zdaje się podburzać rockowymi riffami ich gitarowy duet.

Tone Åse miałam okazję widzieć w akcji z perkusistą Thomasem Strønenem ("Voxpheria", 2012) – jej zdumiewająca moc, jak u mało której wokalnej eksperymentatorki, wdusiła mnie po prostu w fotel. To niebywałe wyczucie przepływającej energii, walory kolorystyczne głosu, umiejętność manipulowania nim, to wreszcie swoboda przetwarzania go, łączenia z elektroniką i natychmiastowa interakcja z zespołem, co doceniła sama Marilyn Mazur zapraszając ją do formacji Future Song. Åse potrafi być przerażająca, o czym świadczy burzliwe zakończenie The Western Wind, potrafi też zmiękczyć serce, jak w słodkim, niewinnym Singing again.

To, co pociąga za sobą muzyków na tym nagraniu, to słowa. Wybór poezji skupionej na aspektach natury i życia wywołuje dość nostalgiczny charakter, wprowadza przestrzeń, w której muzycy niespiesznie opowiadają, dryfują między mglistymi wierszami norweskich i angielskich poetów. Tytułowe Numb, number, autorstwa Tone Åse, ma w sobie pierwotną wymowę i powtarzalność, jak afroamerykańskie zaśpiewy call and response, cała oprawa muzyczna brzmi tu prymitywnie i industrialnie. Spring Is Like a Perhaps Hand to słowna zabawa autora wiersza (E. E. Cummings), którą podejmuje również Åse w towarzystwie psychodelicznych dźwięków, przypominających czasem te naturalne, lub preparowane. Całą sferę dźwiękowych efektów można tu określić mianem „vintage”. Artystka dość często używa chorusu, ale w tym utworze najlepszym efektem jest szept, który jest tak wyraźny, że można sobie wyobrazić ruchy warg, a jednocześnie tak subtelny, jakby wcale nimi nie ruszała.

Wokal wkracza na wyższy poziom dynamiki i ekspresji, a nurt nabiera wartkości w bardziej riffowych kawałkach, gdzie rockowa psychodela z rodu King Crimson poddana huraganowi elektroniki natychmiast stawia na nogi. You bird i The Western Wind mają w sobie to napięcie, otwierają i dają upust najdzikszym żywiołom. Tego trzeba posłuchać głośno.

Równowagę wprowadzają pozostałe utwory, niektóre dość surrealistyczne, jak Waiting time. Jest on niemal onomatopeicznym przekazem, zarówno w warstwie rozrzewnionego wokalu, jak i „tykających” gitar. Ten marionetkowy wydźwięk oczekiwania „z zegarkiem w ręku” ulatuje, gdy muzyka wkracza na wyższy poziom, gdzie przestrzeń i czas zanikają, a wyłania się bezkres i wieczność.

Wyjątkowo poruszający jest przekaz wiersza Asphalt, obleczony w równie ascetyczną oprawę. Z ambientowej warstwy migoczących, pojedynczych dźwięków wyłania się delikatna narracja kobiecego głosu, który w refrenie dopełniony męskim głosem zyskuje tajemniczą obojętność.
First they come with grey gravel
and then they come with black asphalt.
First it's like silk.
Then like steel.

Because everything has to be strong and hard now,
and level of course,
and naked and perfectly smooth
so they can come rolling forth, first on silent rubber.
Then on belts of iron.

First you must learn to keep quiet.
Then you must have the correct opinions.
First it concerns your thoughts.
Then your hopes and dreams.
(Rolf Jacobsen, translated by Olav Grinde)

Kończące Singing again jest jak piosenka na do widzenia, harmonijnie konkludująca album i wskazująca korzenie muzyków. Słyszę tu pokrewieństwo z piosenkami norweżki Susanny Wallumrød, czy islandzkimi zespołami Amiina i Múm. Nader wszystko jednak muzycy stanowią w tej konstelacji oryginalną jakość,  podążają owym eksperymentalnym nurtem, w którym miesza się wiele dopływów.
Kiedy wybrzmiewa ostatnia nuta "Numb, number" otwiera się przed nami przestrzeń do kontemplacji. 
„…always moving”. 

*** 
Music is about flowing, spreading out into many streams, which then meet again somewhere. "Numb, number" is just like water in a big lake where inflows from many sources mix, that the seemingly quiet and monotonous, are able to stir up and surge (like Polish Śniardwy). Five musicians are here like five elements which are waking up themselves by „playing, building, soundscaping, melodying, moving…”.

"Numb, number" is a very fruitful meeting of neighbors from the sorrounds of Trondheim; BOL trio (running since 1995) and two leading Norwegian guitarists with different connotations, though they perfectly complement each other in this variation. Stian Westerhus is one of those uncompromising, experimenting on a large scale guitarists who enjoy electronics and any effects (last album with Sidsel Endersen "Didymoi Dreams"), and Hans Magnus Ryan, the member of Motorpsycho band, he even more stirs up the guitar duet by his rock riffs.

I first heard Åse Tone with drummer Thomas Strønen ("Voxpheria", 2012). There are very few experimental vocalists with such a stunningly powerful voice. Her incredible feeling of flowing energy, particular colouristic qualities and almost manipulating skills of her voice, and finally freedom in processing, combining with electronics and immediate interaction with the band, which appreciated Marylin Mazur inviting her to the Future Song’s crew. Åse can be frightening, as in the tumultuous ending of The Western Wind, she can also melts one's heart as in sweet and naive Singing again.

Words are a guide for musicians on this recording. A selection of poetry focused on the aspects of nature and life creates a fairly nostalgic character to the songs, bring in a space in which musicians talk slowly, drifting between the misty lines of Norwegian and English poets. The title Numb, number by Tone Åse, has a primary tenor and repeatability, like African call and response, the musical sphere is primitive and industrial here Spring Is Like a Perhaps Hand is a quiddity (EE Cummings), which also Åse takes, accompanied by psychedelic sounds. The sphere of sound effects can be described as "vintage". She often uses chorus, but the best effect in this piece is a whisper; so clear that you can imagine the lips movements, and yet so subtle, as if they did not move.


The vocal enters a higher level of dynamics and expression, and the current speeds up in riff- pieces, where the psychedelic out of King Crimson, exposed to electronics hurricane, that immidiately put on feet. You Bird and The Western Wind have this tension that opens and gives vent to the wildest elements. It needs to be listened loud.

Other songs bring balance, some of them are quite surrealistic like Waiting time. It is almost onomatopeia, both in the wistful vocal and "ticking" guitars parts. This marionette-like waiting tone "with a watch in hand," flies away when the music enters the next level - here space and time are disappearing, while infinity and eternity are emerging.

The message of Asphalt’s line is exceptionally moving, that clothed in the ascetic frame. From the twinkling ambient layer of single notes emerges delicate narrative of female voice, which complemented by male gets a mysterious indifference.
First they come with grey gravel
and then they come with black asphalt.
First it's like silk.
Then like steel.

Because everything has to be strong and hard now,
and level of course,
and naked and perfectly smooth
so they can come rolling forth, first on silent rubber.
Then on belts of iron.

First you must learn to keep quiet.
Then you must have the correct opinions.
First it concerns your thoughts.
Then your hopes and dreams.
(Rolf Jacobsen, translated by Olav Grinde)

Singing again is like a good-bye song, harmoniously concluding this album, indicates musicians’ roots, resembling Susanna Wallumrød, or Icelandic bands Amiina and Múm. But above all the musicians make an original quality, follow the experimental stream, which blends many tributaries.

When the last note of "Numb, number" fades away, there opens a meditation space.

„…always moving”.