Clean Feed, CF 265, 2013
Achim Kaufmann - piano
Christopher Dell - vibraphone
Pierre Borel - alto saxophone
Tobias Delius - tenor saxophone
Jonas Westergaard - double bass
Robert Landfermann - double bass
Christian Lillinger - drums
Grund VI; Perspektiven; acht!; Schnecke; Fur Pfranz; Grund VIII; Grund VII; P1
Christopher Dell - vibraphone
Pierre Borel - alto saxophone
Tobias Delius - tenor saxophone
Jonas Westergaard - double bass
Robert Landfermann - double bass
Christian Lillinger - drums
Grund VI; Perspektiven; acht!; Schnecke; Fur Pfranz; Grund VIII; Grund VII; P1
listen online: www.squidco.com
english version below
Album Second Reason daje wiele powodów by o nim napisać. Jednym z nich i zarazem dla mnie najważniejszym jest perkusista i kompozytor - Christian Lillinger.
Jakiś czas temu, odnosząc się do jego gry, wskazałem, że posługuje się zdobyczami awangardowej perkusji w tradycji Hana Benninka, Paula Lovensa, Tony'ego Oxleya, Raymonda Strida, Dylana van Der Schyff, Günthera „Baby" Sommera, Gino Robair i wielu innych. Dzięki intelektualnej spekulacji, wyjątkowej mechanice pracy ciała, artykulacji i wrażliwości na barwę, używane przez niego instrumenty jawią się tu niczym platforma do gry, nie tylko obejmująca rytm, tempo i dynamikę, ale uwzględniająca również intonację zespołu. Muzyk w sposób koherentny i niezwykle twórczy, wykazuje swoim stylem niespotykaną różnorodność inspiracji. W jego grze i kompozycjach rytmika takich artystów, jak Mos Def czy Mf Doom & Mf Grimm, czasem breakbeat lub złamany metrycznie hardcore, jazzowe synkopacje i harmonie, spotykają XX-wieczną muzykę współczesną. Efekt jest niezwykły, gdy hardbopowe tematy (Perspektiven, Für Pfranz), niczym z kompozycji Charlesa Mingusa, dzięki reharmonizacji i zmianom metrycznym, już po kilku taktach brzmią tak, jakby zaczął nad nimi pracować w czasie rzeczywistym Pierre Schaeffer lub współcześnie Christian Marclay.
Łączenie ekspresji i swobody na przestrzeni formy, obecne w grze wszystkich muzyków, wydaje się najbardziej symptomatyczne dla Lillingera. Ten balans wręcz konstytuuje jego sztukę, jak choćby w Schnecke, gdy około trzeciej minuty dołącza perkusja, proponując nieustannie wariantywne figury, jednocześnie symbiotycznie zespolone z jej przebiegiem. Odpowiednio komplementarnie do całości albumu jawią się fragmenty autorsko sygnowane przez wszystkich muzyków sekstetu, jak grane ad libitum Grund VI, w których zespół potrafi utrzymać spójność i budować ad hoc muzyczną projekcję.
Niewątpliwie to właśnie dzięki zjawiskowym twórcom obecnym na nagraniu wizja lidera mogła zostać tak pomyślnie zrealizowana. Achim Kaufmann nie tylko wyśmienicie czuje się w jazzowej improwizacji, ale i w muzyce współczesnej; w Schnecke lirycznie buduje introdukcję, niczym György Ligeti w etiudach fortepianowych, czy też Giacinto Scelsi w swoich sonatach. Saksofonista Tobias Delius potrafi sprawić, by tenor zaczął brzmieć jak klarnet. Obaj z alcistą Pierrem Borelem mają także doświadczenie na polu muzyki współczesnej, prezentują cały wachlarz technik wykonawczych: growli, ryków, syków, szmerów, pisków. W tych zabiegach jest jakaś anarchiczna siła musique concrète. Ten strumień odpowiedzi, kontrastów, niesłabnącej aktywności, podawany jest w idealnych proporcjach. Kontrabasiści Jonas Westergaard i Robert Landfermann oprócz pracy w poszerzonej sekcji rytmicznej, budują rytmiczną i harmoniczną wielokierunkowość, pozwalają swoimi instrumentom na pełne emancypacji linie, glissanda, wulkanicznie brzmiące arco. Wibrafonista Christopher Dell przynosi melodię, a jego barwą rozświetla nastrój Grund.
To wszystko sprawia, że po wysłuchaniu drugiego album grupy, powinienem raczej powiedzieć, że współczesna muzyka improwizowana może zacząć posługiwać się zdobyczami w tradycji Christiana Lillingera. Muzyka jutra na dziś.
Łączenie ekspresji i swobody na przestrzeni formy, obecne w grze wszystkich muzyków, wydaje się najbardziej symptomatyczne dla Lillingera. Ten balans wręcz konstytuuje jego sztukę, jak choćby w Schnecke, gdy około trzeciej minuty dołącza perkusja, proponując nieustannie wariantywne figury, jednocześnie symbiotycznie zespolone z jej przebiegiem. Odpowiednio komplementarnie do całości albumu jawią się fragmenty autorsko sygnowane przez wszystkich muzyków sekstetu, jak grane ad libitum Grund VI, w których zespół potrafi utrzymać spójność i budować ad hoc muzyczną projekcję.
Niewątpliwie to właśnie dzięki zjawiskowym twórcom obecnym na nagraniu wizja lidera mogła zostać tak pomyślnie zrealizowana. Achim Kaufmann nie tylko wyśmienicie czuje się w jazzowej improwizacji, ale i w muzyce współczesnej; w Schnecke lirycznie buduje introdukcję, niczym György Ligeti w etiudach fortepianowych, czy też Giacinto Scelsi w swoich sonatach. Saksofonista Tobias Delius potrafi sprawić, by tenor zaczął brzmieć jak klarnet. Obaj z alcistą Pierrem Borelem mają także doświadczenie na polu muzyki współczesnej, prezentują cały wachlarz technik wykonawczych: growli, ryków, syków, szmerów, pisków. W tych zabiegach jest jakaś anarchiczna siła musique concrète. Ten strumień odpowiedzi, kontrastów, niesłabnącej aktywności, podawany jest w idealnych proporcjach. Kontrabasiści Jonas Westergaard i Robert Landfermann oprócz pracy w poszerzonej sekcji rytmicznej, budują rytmiczną i harmoniczną wielokierunkowość, pozwalają swoimi instrumentom na pełne emancypacji linie, glissanda, wulkanicznie brzmiące arco. Wibrafonista Christopher Dell przynosi melodię, a jego barwą rozświetla nastrój Grund.
To wszystko sprawia, że po wysłuchaniu drugiego album grupy, powinienem raczej powiedzieć, że współczesna muzyka improwizowana może zacząć posługiwać się zdobyczami w tradycji Christiana Lillingera. Muzyka jutra na dziś.
***
Second Reason gives many reasons to write about it. One of them and also for me the most important is the drummer and composer - Christian Lillinger.
Some time ago, referring to his presentation, I've pointed out that he uses avant-garde drumming developments in the tradition of Han Bennink, Paul Lovens, Tony Oxley, Raymond Strid, Dylan Van Der Schyff, Günter "Baby" Sommer, Gino Robair and many others. With his intellectual speculation, unique body mechanics, articulation, sensitivity to the tone used by the instruments, his drums/percussion/megaphone appears rather not like conventional drum kit but like an platform, which includes not only the rhythm, tempo and dynamics, but also considers intonation of the whole band. Musician in a coherent and highly creative way adapts unprecedented stylistic diversity . In his playing and compositions artists such as Mos Def and MF Doom & MF Grimm, sometimes breakbeat or metrically broken hardcore, jazz harmonies and syncopations, interfere with twentieth-century contemporary music. The effect of this is remarkable, like when hard bop sounding themes (Perspektiven, Für Pfranz) as in the Charles Mingus' compositions, just a few bars later due to reharmonization and metric changes began to sound as if Pierre Schaeffer or contemporarily Christian Marclay might have started working on them in a real time.
Combining expression and freedom over the form , presented here by all of the musicians, seems to be the most symptomatic for Lillinger. This balance actually constitutes his art, such as in Schnecke, when about third minute of the piece's duration he starts playing, constantly offering conceptual variation figures, while being symbiotically fused with a course. Compositions (improvisations) signed by all of the sextet's members, appear accurately and complementary to the whole album as played ad libitum Grund VI, in which band can maintain consistency and build ad hoc musical projection.
Undoubtedly leader's vision could not be so successfully realized, if not the phenomenal artists co-working with him on this recording. Achim Kaufmann not only comfortably feels in jazz improvisation but in contemporary music as well, in Schnecke lyrically builds an introduction as György Ligeti in piano etudes or Giacinto Scelsi in his sonatas. Saxophonist Tobias Delius can make the tenor began to sound like a clarinet. Both with an alto player Pierre Borel are experienced in the field of contemporary music, presenting broad range of extended techniques, growls, roars, hisses, whispers, creaking, squeaking. In those treatments there is some anarchic force of the musique concrète. This stream of responses, contrasts, unflagging activity is given in an ideal proportions Bassists Jonas Westergaard and Robert Landfermann, in addition to working in the expanded rhythm section, also building rhythmic and harmonic emancipation of this music, bringing glissandos, volcanic arco sound. Vibraphonist Christopher Dell with his instrument's tinge delivers melody and brightens the Grund's mood.
Listening to the Grund's second album, ensures me that I should rather say that the contemporary improvised music might begin to use the achievements in the Lillinger's tradition. The music of tomorrow for today it is.
Some time ago, referring to his presentation, I've pointed out that he uses avant-garde drumming developments in the tradition of Han Bennink, Paul Lovens, Tony Oxley, Raymond Strid, Dylan Van Der Schyff, Günter "Baby" Sommer, Gino Robair and many others. With his intellectual speculation, unique body mechanics, articulation, sensitivity to the tone used by the instruments, his drums/percussion/megaphone appears rather not like conventional drum kit but like an platform, which includes not only the rhythm, tempo and dynamics, but also considers intonation of the whole band. Musician in a coherent and highly creative way adapts unprecedented stylistic diversity . In his playing and compositions artists such as Mos Def and MF Doom & MF Grimm, sometimes breakbeat or metrically broken hardcore, jazz harmonies and syncopations, interfere with twentieth-century contemporary music. The effect of this is remarkable, like when hard bop sounding themes (Perspektiven, Für Pfranz) as in the Charles Mingus' compositions, just a few bars later due to reharmonization and metric changes began to sound as if Pierre Schaeffer or contemporarily Christian Marclay might have started working on them in a real time.
Combining expression and freedom over the form , presented here by all of the musicians, seems to be the most symptomatic for Lillinger. This balance actually constitutes his art, such as in Schnecke, when about third minute of the piece's duration he starts playing, constantly offering conceptual variation figures, while being symbiotically fused with a course. Compositions (improvisations) signed by all of the sextet's members, appear accurately and complementary to the whole album as played ad libitum Grund VI, in which band can maintain consistency and build ad hoc musical projection.
Undoubtedly leader's vision could not be so successfully realized, if not the phenomenal artists co-working with him on this recording. Achim Kaufmann not only comfortably feels in jazz improvisation but in contemporary music as well, in Schnecke lyrically builds an introduction as György Ligeti in piano etudes or Giacinto Scelsi in his sonatas. Saxophonist Tobias Delius can make the tenor began to sound like a clarinet. Both with an alto player Pierre Borel are experienced in the field of contemporary music, presenting broad range of extended techniques, growls, roars, hisses, whispers, creaking, squeaking. In those treatments there is some anarchic force of the musique concrète. This stream of responses, contrasts, unflagging activity is given in an ideal proportions Bassists Jonas Westergaard and Robert Landfermann, in addition to working in the expanded rhythm section, also building rhythmic and harmonic emancipation of this music, bringing glissandos, volcanic arco sound. Vibraphonist Christopher Dell with his instrument's tinge delivers melody and brightens the Grund's mood.
Listening to the Grund's second album, ensures me that I should rather say that the contemporary improvised music might begin to use the achievements in the Lillinger's tradition. The music of tomorrow for today it is.